Gdzie możemy spędzić fantastyczną zabawę karnawałową w Europie?

Należy wiedzieć, że nie tylko Wenecja urządza fantastyczne zabawy, parady w lutym. Oto inne propozycje spędzenia przyjemnie czasu na zapustowych imprezach w Europie:

1). Taneczne korowody w Niemczech

– warto wiedzieć o tym, że okres zimowych maskarad i balów nazywamy zapustami, znów nasi zachodni sąsiedzi nierzadko mówią nim „piąta pora roku”. Porą zimową w wielu niemieckich miastach zobaczymy roztańczone wielobarwne orszaki przebierańców. Kiedy w Polsce jest tłusty czwartek, w Kolonii kobiety szturmują miejskie ratusz, otrzymują klucz do miasta i tak zaczyna się znakomita zabawa, która trwa 6 dni czasu. Należy wiedzieć, że kulminacyjnym momentem jest Rosenmontag, czyli szalony poniedziałek. Wówczas wielotysięczny tłum przebierańców paraduje ulicami. Towarzyszą mu grupy taneczne oraz zespoły muzyczne. Warto dodać, że nie zapomina się też o dzieciach i dla nich z potężnych platform sypane są cukierki. Również Brema, Moguncja, Dusseldorf czy Rottweil zapraszają na takie radosne pochody.

2). Parada w słonecznej Rijece

– należy wiedzieć, że w tym przepięknym mieście położonym nad Adriatykiem w Chorwacji wesoła atmosfera panuje już od połowy stycznia. Odbywa się tu wiele fantastycznych imprez ulicznych. Wszyscy jednak niecierpliwie czekają na tę najistotniejszą: Międzynarodowy Pochód Karnawałowy. Należy wiedzieć, że wyrusza on w samo południe, w ostatnią niedzielę przed Środą Popielcową (w 2020 roku przypada na 22 lutego). To prawdziwa eksplozja radości, a Korzo, główna ulica miasta, zamienia się w jedną wielką salę balową. W tanecznym rytmie suną przebierańcy: diablice i diabły, postacie znane z kreskówek i mitów. Nie może zabraknąć także dzwonników, zwanych tutaj zvonari. Ubrani w owcze kożuchy i czapki z rogami hałasują blaszanymi dzwonkami. W taki sposób odstraszają zimę. Za nimi suną subtelne rusałki z rzymskimi żołnierzami. Ale nie tylko wcześniej wspomniana ulica Korzo, ale całe miasto pulsuje w rytm radosnej muzyki. Widownia bije brawo i przyłącza do tańca. Nad głowicami powiewają wielobarwne proporce, sypie się konfetti. Jest tak fantastycznie, że nawet kiedy kończy się parada, nikt nie zamierza wracać do domu. Warto dodać, że na placu przy porcie wszyscy bawią się dalej, gra muzyka na żywo, piją lokalne wino, a śmiech słychać jeszcze długo w nocy.

3). Kumoterki w Bukowinie Tatrzańskiej

– generalnie zabawa na Podhalu odbywa się w duchu rywalizacji. Jest konkurs tańca zbójnickiego, gdzie młodzi górale skaczą wysoko i wymachują ciupagami. Również pary taneczne i zespoły kolędnicze chcą zdobyć trofeum, a publiczność obserwuje z zachwytem te zmagania. „Rozne karnawały bywajom, dyć wiycie, ale bukowiański nolepsy na świecie!”, takim powiedzeniem chwalą doroczną imprezę w Domu Ludowym w Bukowinie Tatrzańskiej sami górale. Bowiem nigdzie indziej nie zobaczymy parady kumoterek, czyli rzeźbionych sań zaprzężonych w konie. Powożą nimi gazdowie w odświętnych strojach. Ponadto wiele emocji budzą zawody skiringu, w których ścigają się narciarze ciągnięci przez konie. Niezwykle widowiskowe są także wyścigi małych sań, gdzie kumoter powozi, a kumoszka balansuje ciałem, aby sanki nie wywróciły się na zakrętach.