Przed wiekami krążyli tutaj wikingowie. Lofoty to archipelag wysp na Morzu Norweskim, w którym zakochasz się na zabój, o ile niestraszny Ci dość ostry klimat.
Aby dotrzeć tutaj z Oslo, wystarczy wsiąść w pociąg i obserwować, jak bujne lasy przerzedzają się, powoli ustępując tundrowemu krajobrazowi. Ze stacji prom dowiezie Cię na jedną z wysp, które zachwycają nieskażoną naturą i wszechogarniającym błękitem morza. Jeśli przybędziesz tutaj w lecie, możesz spodziewać się niekończącego się dnia. Decydując się na zimową wyprawę, miej na uwadze raczej przeciągające się w nieskończoność noce, podczas których możesz dojrzeć zorzę polarną. Co zobaczyć, odwiedzając Lofoty? Miejsca można by wymieniać w nieskończoność – zamiast tego wymieniamy więc smaki i doświadczenia, których możesz tam spróbować.
1# Mięso wieloryba
W Norwegii wciąż jada się te ssaki; choć coraz rzadziej trafiają na talerze, na Lofotach stanowią lokalny przysmak, z którego mieszkańcy są niezwykle dumni. Mięso to zazwyczaj przyrządza się podobnie, jak steki wołowe – jego smak oscyluje między wołowiną a tuńczykiem.
2# Dzień polarny
Będąc na jednej z wysp archipelagu Lofotów w lecie, doświadczysz zjawiska dnia polarnego. Choć słońce wędruje po nieboskłonie, nie zachodzi nawet na minutę. Będąc tam w odpowiednim czasie, możesz zaobserwować, jak odbija się od horyzontu zupełnie jak ping-pongowa piłeczka.
3# Brunost
Słodki brązowy ser to przysmak, który kocha cała Norwegia, ale na Lofotach smakował będzie szczególnie zachwycająco jako dodatek do świeżo zrobionych gorących gofrów.
4# Kąpiel na morsa
W Bałtyku również możesz zaznać podobnej przyjemności. Tutaj jednak możesz poczuć się wyjątkowo ośmielony – do lodowatej wody bez zastanowienia skaczą bowiem wszystkie generacje Norwegów. Trudno się dziwić – latem, przy temperaturze 15 stopni, mieszkańcy Lofotów narzekają na gorąco…
5# Taniec na skałach
Jeśli brak Ci kulturalnych wrażeń, wybierz się na jedną z bardziej wysuniętych na zachód wysp Lofotów – Traenę. Latem odbywa się tam festiwal, który przyciąga amatorów muzyki alternatywnej z całego świata. Zazwyczaj wieńczy go impreza elektroniczna na wyspowym wzgórzu.
To chyba jeden z najbardziej oryginalnych planów podroży. Nie wiedziałem jeszcze tańca na skałach 😀